.

.

czwartek, 16 października 2008

Debiut i punkt

Stało się. Po dwunastu latach ligowy tenis stołowy w wydaniu kobiecym wrócił do Płocka. Tak, tak... właśnie 12 lat temu z rozgrywek ekstraklasy po zajęciu czwartego miejsca w lidze wycofał się zespół Spółdzielcy Płock. Teraz nawiąząc do tradycji zaczynamy od trzeciej ligi, najniższego szczebla rozgrywek.

12 października 2008 roku rozgrywki trzeciej ligi zostały zainaugorowane meczem Nadwiślanina z GLKS Start II Łyse w sali gimnastycznej popularnego "ekonomika" w Płocku, dokładnie w tym samym miejscu, gdzie swoje mecze rozgrywały "dziewczyny" Spółdzielcy.

Czteroosobowa ekipa dziewcząt Startu II Łyse na początku przeraziła trochę absolutne ligowe debiutantki z Płocka. Najmłodsza z przyjezdnych była dwa lata starsza od najstarszej zawodniczki Nadwiślanina...

Prezentacji zespołów dokonał nieoceniony Grzegorz Bor, sekretarz Mazowieckiego Okręgowego Związku Tenisa Stołowego, członek zarządu MLUKS Nadwiślanin Płock. Dziewczyny z Płocka niepewnie, ale grzecznie przywitały swoje przeciwniczki, choć jeszcze nie wiedziały, że trzeba wznieść okrzyk na cześć drużyny przeciwnej, ale w sumie to przyjechały do "ekonomika" by grać a nie krzyczeć.

Przy dopingu kilkorga rodziców, rodzeństwa, opiekuna i przy wsparciu trenera młode adeptki tenisa z Nadwiślanina rozpoczęły swą ligową przygodę. Na pierwszym stole do boju ruszyła Ola Lau, na drugim walkę rozpoczęła Kasia Bagrowska. Ola nadspodziewanie gładko poradziała sobie z "kapitanką" zespołu przeciwniczek, najstarszą i najbardziej doświadczoną zawodniczką, oddając tylko jednego seta.

Kasia z kolei nadspodziewanie gładko... przegrała 0:3, w pierwszym secie zdobywając zaledwie dwa punkty. Było to klasyczne frycowe, bo w dwóch kolejnych setach trzeba przyznać, że Kasia walkę już nawiązała. Podobnie grająca za chwilę na tym samym stole Ania Wereszczaka: pierwszego seta przegrałą gładziutko do zera, ale trzeciego niespodziewanie wygrała po grze na przewagi.

Wydarzenia na drugim stole przebiegały nieco szybciej niż na pierwszym. Tam po Oli zagrała, oczywiście, Sylwia Szelkowska i też swoje frycowe zapłaciła, wygrywając jedynie drugiego seta. W tym momencie Nadwiślanin przegrywał 1:3 i nic nie zapowiadało by jakiekolwiek punkty zostały w Płocku. A jednak...

Na "szybszym" drugim stole w charakterze trzecioligowego sędziego zadebiutował Mateusz Lau, młodszy brat Oli. Też odbija celoluidową piłeczkę w Nadwiślaninie, choć jeszcze bez spektakularnych sukcesów. Poczekajmy jednak jeszcze rok i Mateusz, dziś rok młodszy od najstarszych żaków (najmłodsza kategoria wiekowa), może wiele radości przysporzyć swoim kibicom (na razie głównie rodzicom i trenerowi).

Drugi stół był stołem żaczków, a raczej żaczek, bo Kasia i Ania grają obecnie w tej kategorii wiekowej. I tam, grając przeciwko starszym od siebie co najmniej o cztery lata przeciwniczkom w pierwszym secie, pierwszy punkt oddały dopiero prowadząc 8:0!!! Pierwszy set do trzech, dwa następne wygrały na przewagi i nagle zrobiło się 2:3 w meczu! Była to bodaj najbardziej sensacyjna gra debiutu Nadwiślanina w III lidze.

Tymczasem na pierwszym stole trwał zacięty bój o każdy punkt. To był już tenis stołowy na naprawdę wysokim poziomie. Ola i Sylwia zagrały niestety nierówno, a może nierówno zagrały ich przeciwniczki? Transmisją piątego seta nie powstydziłaby się chyba żadna sportowa telewizja. Niestety batalia została przegrana przez debiutantki.

Ale na drugim stole Kasia Bagrowska pewnie, choć pierwsze dwa sety nie obyły się bez walki na przewagi, pokonała "rakietkę" numer cztery Startu. Ola Lau także nie pozwoliła na wiele Beacie Niebrzydowskiej i przed ostatnimi dwoma grami zrobiło 4:4.

Nawet dzielna postawa Ani Wereszczaka na drugim stole nie mogła przynieść wygranej w meczu ze starszą o pięć lat przeciwniczką i o remis przyszło grać w ostatnim pojedynku Sylwi Szelkowskiej. I mimo, że swojego pierwszego singla, jak pamiętamy, Sylwia przegrała dość gładko, to w drugim stanęła na wysokości zadania i uratowała remis dla Nadwiślanina. Ale co w tym czasie przeżywali nieliczni kibice... chyba nie trzeba opisywać.

Sylwia oddała tylko jednego seta w tej grze, przeciw najlepszej z przeciwnczek i mogliśmy się cieszyć wszyscy z jednego punktu na inaugurację. Jak się niebawem okazało, dziewczyny Nadwiślanina Płock wypadły najlepiej z trzech debiutujących w rozgrywkach zespołów z dawnego województwa płockiego. Dziewczęta Nadwiślanina Słubice i ALFY Gostynin, niestety, przegrały swe pierwsze mecze.

A co by było, gdyby na pierwszym stole dziewczyny wygrały debla, albo Kasia lub Sylwia swoje pierwsze gry siglowe... Nie ma co jednak rozbudzać apetytów, dziewczyny startują w tym roku po to by nabrać doświadczenia i ogrania w gronie starszych. Cieszymy się z każdego punktu, nie tylko tego dużego!
Płock
12 października 2008 r.
MLUKS Nadwiślanin Płock – GLUKS Start II Łyse 5:5
Aleksandra Lau - Dorota Dąbkowska 3:1 (11:9, 5:11,11:4, 11:3); Katarzyna Bagrowska – Ewelina Dąbkowska 0:3 (2:11, 9:11, 9:11); Sylwia Szelkowska – Niebrzydowska Beata 1:3 (7:11,11:7, 4:11,10:12); Anna Wereszczaka – Karolina Sobótka 1:3 (0:11, 3:11, 13:11, 5:11); Lau/Szelkowska – D. Dąbkowska/Niebrzydowska 2:3 (6:11, 11:9, 6:11, 11:5, 10:12); Bagrowska/Wereszczaka – E. Dąbkowska/Sobótka 3:0 (11:3, 14:12, 12:10); Lau – Niebrzydowska 3:0 (11:7, 11:8, 11:9); Bagrowska – Sobótka 3:0 (13:11, 13:11, 11:7); Wereszczaka - E. Dąbkowska 0:3 (8:11, 5:11, 9:11), Szelkowska – D. Dąbkowska 3:1 (11:2, 11:7, 6:11, 11:6).

Pozostałe mecze:
RKS Broń II Radom - UKS MAG Ostrołęka 3:7, GOSiR II Piaseczno - UKS ALFA Gostynin 9:1, KS Puznówka 1996 Pilawa - ULKS NADWIŚLANIN Słubice 7:3.

Tabela:
1. GOSiR II _______ 2 ___ 9-1
2. MAG __________2 ___ 7-3
_ KS Puznówka ____ 2 ___ 7-3
4. Nadwiślanin P. ___ 1 ___ 5-5
_ Start II ________ 1 ___ 5-5
6. Broń II ________ 0 ___ 3-7
_ Nadwiślanin S. ___ 0 ___ 3-7
8. ALFA _________ 0 ___ 1-9

Brak komentarzy: