.

.

piątek, 5 czerwca 2009

Wygrywają ze starszymi, Ania największą niespodzianką!

Kasia Bagrowska i Ania Wereszczaka wywalczyły awans do ogólnopolskiego finału rozgrywek Mini Olympic Games w tenisie stołowym. W połowie czerwca w Grajewie (woj. podlaskie) zagrają wśród najlepszych 32 zawodniczek w kraju urodzonych w 1997 roku i młodszych. Sukces płocczanek o tyle jest większy, że obie należą do grupy „młodszych”, bo urodziły się w 1998 roku.

W rozegranym 30 maja półfinałowym turnieju w Kocudzy (woj. lubelskie) dla zawodników i zawodniczek z czterech województw: mazowieckiego, lubelskiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego Kasia zajęła 5. miejsce, a Ania miejsce 8., oba premiowane awansem do krajowego finału. Kasia prawo gry w półfinale międywojewódzkim wywalczyła w finale mazowieckim, zajmując 5. miejsce. Ania, aby wystąpić w Kocudzy skorzystała z przyznanej w ostatniej chwili dzikiej karty.




Szczęśliwe finalistki tegorocznych rozgrywek Mini Olympic Games

O ile Kasia jechała do Kocudzy z perspektywami na awans do finału ogólnopolskiego, o tyle Ani nie dawano przed turniejem w lubelskiem wiele szans. Tymczasem pozostająca w cieniu Katarzyny Ania okazała się „czarnym koniem” turnieju półfinałowego, odprawiając z niego starsze i wyżej notowane zawodniczki. Nawet takie, które w ogólnopolskim rankingu młodziczek (rocznik 1996 i młodsze) wyprzedzają ją o ponad dwieście (200) miejsc. W sumie zwyciężyła w 4 grach.

Kasia przegrała tylko raz
Kasia przegrała w Kocudzy tylko jeden pojedynek, ale ponieważ zawody były rozgrywane systemem pucharowym z turniejem pocieszenia o miejsce piąte, porażka ta kosztowała ją utratę możliwości walki o pozycję w pierwszej czwórce turnieju. Była to jej pierwsza gra w turnieju, a uległa dobrze sobie znanej przeciwnczce z KS Puznówka, Łucji Rokickiej.

W turnieju pocieszenia Kasi nie było wcale łatwiej. Pierwsze dwa sety pojedynku z Karoliną Nowosadko z UKS Remik Stary Folwark (podlaskie) Kasia co prawda wygrała, ale na dobre przełamała się dopiero w ostatnim secie tej gry, kiedy odprawiła przeciwniczkę na sucho - 11:0.

Potem płocczance przyszło zmierzyć się z kolejną zawodniczką z KS Puznówka, Karoliną Nowak. Po pierwszym secie, przegranym wyraźnie przez zawodniczkę Nadwiślanina wydawało się, że trener z Puznówki znalazł receptę dla swoich zawodniczek na pokonywanie Kasi. W kolejnych trzech setach Kasia pokazała, że jednak nic z tego i odprawiła z turnieju o rok starszą przeciwniczkę.

W walce o miejsce w pierwszej ósemce przyszło Kasi zmierzyć się z Martyną Cholewą z UKS Bobry. W pierwszych dwóch setach płocczanka nie mogła znaleźć recepty na zawodniczkę grającą tzw. czopem na backhandzie. Wydawało się już, że z turnieju finałowego w Grajewie będą nici. Tymczasem Kasia, dzięki bardzo uważnej grze, ale też i bardzo otwartej i widowiskowej, najpierw wygrała kontaktowego seta, potem wyrównała i w piątym secie przeważyła szalę zwycięstwa na swoją korzyść, fundując jednak opiekunowi zespołu mały horror. Nie obyło się bez gry na przewagi.

Ania wyskoczyła zza pleców
Aby pokonać już pierwszą zawodniczkę Ania Wereszczaka musiała wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Wygrała z Nelą Grabowiecką 3:0, ale w drugim secie przegrywała już 6:10, by doprowadzić do gry na przewagi i wygrać seta 13:11.

W drugiej rundzie, podobnie, jak podczas finału mazowieckiego Ania trafiła na Monikę Klimczak z GOSiR Piaseczno, faworytkę również półfinału w Kocudzy. Tym razem sukcesem Ani było zdobycie dziewięciu punktów w drugim secie. Po tej przegranej płocczanka trafiła do turnieju pocieszenia o miejsce piąte, ale nie straciła szans na awans. Wystarczyło tylko... pokonać trzy kolejne przeciwniczki, czego jeszcze nigdy wcześniej na turnieju tej rangi Ani się nie udało.



Już drugi raz w turnieju Mini Olympic Games Ania trafiła na rywalkę z GOSiR Piaseczno, faworytkę turnieju, Monikę Klimczak. Czy zawodniczki trafią na siebie również w turnieju finałowym w Grajewie?


Pierwszy pojedynek z Joanną Wasilewską z UKS Remik, można powiedzieć, że Ania wygrała dość pewnie, ale w drugim przeciwniczka z Lubartowa, Patrycja Urban postawiła płocczance już bardzo trudne warunki. Szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę, nie brakowało długich efektowych wymian piłek, ale ostatecznie ten bardzo emocjonujący pojedynek wygrała 3:2 Ania.

O ile zawodniczki, z którymi przyszło się mierzyć Ani do tego momentu turnieju, wyprzedzają ją w rankingu młodziczek od stu kilkudziesięciu do około 90 miejsc, o tyle Joanna Kuchnio z Arki Ryki, która stanęła na drodze płocczanki do miejsc premiowanych awansem wyprzedza ją o ponad 200 miejsc. W takiej sytuacji trudno było liczyć na sukces Ani, a jednak stało się. Zawodniczka Nadwiślanina wygrała i to można powiedzieć, że pewnie, oddając jedynie trzeciego seta w czterosetowym pojedynku.

Najwięcej z jednego klubu
W półfinale turnieju pocieszenia, już wśród nagrodzonych awansem, doszło do pojedynku klubowego Ani z Kasią, w którym tradycyjnie lepsza okazała się Kasia, oddając jednak jednego seta swojej koleżance. Ale w Kocudzy nie było łatwo zająć ani piątego, ani siódmego miejsca. Kasia wygrała finał turnieju pocieszenia o piąte miejsce dopiero po ciężkim, pięciosetowym pojedynku z Moniką Zdyb z UKS Gościeradów, a Ania po równie ciężkim i także pięciosetowym meczu przegrała w walce o siódme miejsce z Pauliną Kuną z UMKS Biłgoraj.

Już po raz trzeci przyszło Kasi i Ani rywalizować w oficjalnym turnieju PZTS.
Trzeci raz górą była Kasia, ale Ania po raz pierwszy wygrała seta

Ostatecznie do ogólnopolskiego finału MOG awansowały cztery dziewczęta z województwa lubelskiego i cztery z mazowieckiego, w tym dwie (najwięcej z jednego klubu w tym półfinale!) z Nadwiślanina Płock.

Finał w Grajewie będzie już trzecim w tym sezonie turniejem o randze mistrzostw Polski, w którym zagrają Kasia i Ania. Wcześniej w Rzeszowie płocczanki zdobyły wicemistrzostwo drużynowe Uczniowskich Klubów Sportowych w roczniku 1998 i młodsze, potem w tej samej kategorii wiekowej w Gdańsku w turnieju indywidualnym o Puchar PZTS i Przeglądu Spotowego Kasia zdobyła brązowy medal, a Ania zajęła miejsce 25-32. Teraz dziewczęta będą rywalizować w uznawanym za nieoficjalne mistrzostwa Polski piątoklasistek turnieju finałowym Mini Olympic Games.

Kocudza, 30 maja 2009

Mecze płocczanek: Katarzyna Bagrowska - Łucja Rokicka (KS Puznówka – woj. mazowieckie) 0:3; Anna Wereszczaka – Nela Grabowiecka (MKS Eurocentr Suchowola - podlaskie) 3:0; Bagrowska – Karolina Nowosadko (UKS Remik Stary Folwark – podlaskie) 3:0; Wereszczaka – Monika Klimczak (GOSiR Piaseczno – maz.) 0:3; Bagrowska – Karolina Nowak (Puznówka) 3:1; Wereszczaka – Joanna Wasilewska (UKS Remik) 3:1; Bagrowska – Martyna Cholewa (UKS Bobry Bobrowniki – lubelskie) 3:2; Wereszczaka – Patrycja Urban (MKS Lewart Lubartów – lubelskie) 3:2; Wereszczaka – Joanna Kuchnio (UPKS Arka Ryki) 3:1; półfinał turnieju pocieszenia: BagrowskaWereszczaka 3:1; mecz o 7. miejsce: Wereszczaka – Patrycja Kuna (UMKS Biłgoraj – lubelskie) 2:3; mecz o 5. miejsce: Bagrowska – Monika Zdyb (UKS Gościeradów – lubelskie) 3:2.

Kolejność końcowa turnieju półfinałowego Mini Olympic Games – rocznik 1997 i młodsze (miejsca nagradzane awansem do ogólnopolskiego finału): 1. Dominika Rosłaniec (KS Puznówka 1996); 2. Karolina Lalak (KKS Sygnał Lublin); 3. Monika Klimczak (GOSiR Piaseczno); 4. Dagmara Baranowska (UKS Dystans Niedźwiada – lubelskie); 5. Katarzyna Bagrowska (MLUKS Nadwiślanin Płock); 6. Monika Zdyb (UKS Gościeradów); 7. Paulina Kuna (UMKS Biłgoraj); 8. Anna Wereszczaka (Nadwiślanin Płock).

Brak komentarzy: